WALENTYNA PRZY GARACH
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeSkUtzSNP_tQd2Ps_YXEKHupSXtZgsKN9e0dBz06f6a45MW0rk403k-bkxZA5PNtPcBL66vNUxpU5OBe1AenY3iWjzAwHFjgubmT3JZA3bX8YHsC3btIoujd1PXklZskYYoyXnVfi6hk/s1600/IMG_8957.jpg)
Przedsłowie... W iosna 1963 roku, Kazachska SRR. Poranek w kantynie na kosmodromie Bajkonur. W hangarach, pucują się na wysoki połysk dwa Wostoki, a przed nosem skacowanego Walerija Bykowskiego ląduje micha papkowatego żarcia, wyglądająca jak ekskrementy wieloryba i szklanka wódki. Walerij: Szto eto? Znowu glony? Walentyna nie osłabiaj mnie... Kobieto miej litość. Walentyna: Nie marudź Walerii. No otwórz buzie! Leci samolot, leci... Walerij: Soliłaś? Walentyna: Łyżeczkę. Walerij: To mało! Żeby ten gnój był jadalny, trzeba minimum dwóch, trzech i to kopiastych. Walentna: Wczoraj ci smakowało! Walerij: Wczoraj jeszcze grałem twardziela. Dzwoń do Tylicza by zarzucili projekt. Walentyna: To po co tyle gotowałam? Walerij: Pieprzone glony! Dzwoń lepiej do tego Tylicza! Gdzie ta wódka? Kosmos... Jest takie miejsce w Beskidzie Sądeckim, które ma pewien związek z radzieckim programem kosmicznym. Jest przy tym oryginalną cieka