Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2016

Z ODROBINĄ SIARKAZMU

Obraz
         Memory, find... Siara...      Fin de siècle XX wieku. Późne popołudnie koło spożywczaka w Jaśliskach. Zimno i ponuro, jak to zwykle w weekend. Liście z buków już nabrały kolorów, a w przestworzu wieje sakramencko, choć to nie kieleckie. Wtem wśród świstów zefiru, daje się dosłyszeć konwersację dwóch dżentelmenów:      Dżentelmen z brodą: Ej! Masz może ognia?      Dżentelmen z wąsem: Zapałki są. Próbujesz?      Dżentelmen z brodą: Całe moje życie to hazard. Odpalmy! Parę pudełek później...      Dżentelmen z brodą: [krztusząc się] Dziękuję!      Dżentelmen z wąsem: Żaden problem. Mam nadzieję, że te oparzenia na palcach szybko znikną. Nie było by oczywiście takich wzruszających, chwytających za serce scen, gdyby nie pewne zajścia z "biochemicznymi reaktorami" w mioceńskim morzu zalewającym Zapadlisko Przedkarpackie. 15 milionów lat po utworzeniu się owych osadów. Tak π x drzwi, gdzieś w jesieni średniowiecza, doszło do pierwszego wbicia kilofa w wapie