MIGMATYZACJA...
Wielkie koło czasu... Co jakiś czas szczęki Uroborosa, zaciskają się na kolejnym kąsku ogona. I najwyraźniej kolejną porcją w jego paszczy stało się to miejsce w intrenecie. Publicystyka geologiczna jest dla mnie pasjonującym hobby, ale w konfrontacji z wolnym czasem staje ono nie "aż hobby", a raczej "tylko hobby". Niestety, ale w związku z tym jestem, może nie tyle zmuszony, co raczej przekonany o zawieszeniu tutejszej działalności. Zawieszeniu, a nie zamknięciu. Bo tak jak Uroboros pożera swój ogon, tak za jego zębatym czerepem pojawia się coś nowego. Mam nadzieję, że kiedyś znów będę mógł postukać na klawiaturze i opisać jakieś ciekawe miejsce. Jakieś pomysły przemykają już przez głowę, ale tak jak wspomniałem. Konfrontacja hobby z wolnym czasem, póki co zepchnęła hobby do parteru. Jeśli już coś nowego powstanie, to będzie to redagowane w innej formie. Jakiej? Czas pokaże... Zmiany, zmiany. Ten niewielki kawałek skały, to kartka z wielkiej księgi przemian